Podróże Beniamina Trzeciego
Nie namyślając się już dłużej wsiedli na furę. Byli usatysfakcjonowani, bo nielada zaszczyt ich spotkał. Byli zaproszeni w gości.
Wyobraźnia podsuwała im obrazy sukcesów, jakie wkrótce odniosą. W wesołym nastroju mijał czas. Żydzi okazywali im troskę. Pilnowali jak źrenicy oka.
O czymś podobnym nie mogli nawet marzyć.
Następnego dnia wieczorem przybyli do Dnieprowca. Zajechali na stancję, gdzie Żydzi z wozu zamówili dla nich kolację.
— Na dziś starczy — powiedzieli. — Jesteście zmęczeni. Z pewnością chcecie spać. Dlatego słuszne będzie, jeśli pójdziecie wcześniej do łóżka.
Jutro, jeśli Bóg da, będziecie rześcy, zdrowi i silni. Wtedy zaprowadzimy was do kilku poważnych i szacownych ludzi. Wstawimy się za wami dobrym słowem.
Jeśli zgodzą się przyjąć was, to wszystko pójdzie gładko. Wszystkie wasze pragnienia i potrzeby zostaną zaspokojone. Będziecie mogli od razu wyruszyć w dalszą drogę. Dobranoc!
— Dobrej nocy! Dobrego roku! — odpowiedzieli nasi bohaterowie.
Odmówili wieczorną modlitwę, pogłaskali się po brzuchach, ziewnęli, poczochrali jak należy i w znakomitym nastroju poszli spać.
ROZDZIAŁ DWUNASTY
JAK NASZYCH BOHATERÓW ZAPROWADZONO DO ŁAŹNI.
_ _
— Gwałtu! Trzeba się spowiadać! Trzeba odmówić modlitwę przedśmiertną!
— strasznym głosem krzyczał Senderł. Wrzask obudził Beniamina. Na pół żywy zerwał się z posłania. Szybko umył ręce i podbiegł do Senderła.
Na dworze wstawał tymczasem szary świt. Dookoła panowała cisza, w całym domu rozlegało się jedynie chrapanie śpiących. A każdy chrapał inaczej, po swojemu.
Jeden głosem bandury, drugi melodią trąbki. Jeden chrapał cichuteńko, krótkimi, przerywanymi dźwiękami. Inny znów w tonacji wysokiej, rozciągliwie.
Sięgnąwszy trzeciej oktawy kończył ją nagłym i gniewnym zakrętasem, jak człowiek, który po
dłuższym wywodzie nagle stawia bardzo trudne pytania.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>