Podróże Beniamina Trzeciego
Jeśli tak jest, to znaczy, że świat nierządem stoi, że rządzi nim bezprawie. Dalibóg, nie wiem, co wolno, a czego nie wolno. Bardzo was proszę, spytajmy ludzi.
Niech się ludzie wypowiedzą. Niech powiedzą, kto jest winien. A co by to było, gdyby na przykład pojmano któregoś z was, panowie, na prostej drodze i załadowano do worka.
Czy zasłużyłby na karę, gdyby starał się wyrwać z tego worka? Kategorycznie wam oświadczam, że od początku nasza sprawa pachniała oszustwem. Winni są owi dwaj Żydzi.
Jeden Bóg wie, co tam nagadali. Przepisowo i oficjalnie to wam meldujemy. Powiedz i ty, Senderł. Mów ty teraz. Czemu stoisz jak głąb? Zdaj się na Boga i wal prosto z mostu!
Tylko bez strachu. Mów razem ze mną. Oświadczam uroczyście, że o taktyce wojennej nie mamy zielonego pojęcia. Nie mamy i mieć nie chcemy.
Jesteśmy, dzięki Bogu, ludzie żonaci.
Nam co innego w głowie. Kwestiami wojskowymi nie mamy zamiaru się zajmować. Nie wchodzą nam zresztą do głowy. Zatem powstaje pytanie: Do czego jesteśmy wam potrzebni?
Zdaje się, że sami chętnie byście
się nas pozbyli.
W samej rzeczy, Beniamin miał rację. Od dłuższego już czasu chciano się ich pozbyć.
Dowództwo jednostki już się na nich poznało. Miało zresztą dość czasu, aby należycie ocenić prezencję i postępowanie poborowych. Poznało już język, którym się posługiwali.
Obserwowało ich podczas musztry i na ćwiczeniach. Wiedziano już, z jakimi to istotami przyszło mieć do czynienia.
Dowództwo często musiało się na ich widok powstrzymywać od śmiechu. Celem obecnej narady oficerów było zatem uważne przesłuchanie naszych bohaterów.
Zamierzano definitywnie ustalić, o co ten cały ambaras. Beniamin i Senderł mogli swobodnie mówić. Chwała Bogu, spodobali się. Nawet bardzo.
Tak dalece, że oficerowie pękali ze śmiechu. Mieli ogromną uciechę.
— Więc jak, doktorze?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>