Podróże Beniamina Trzeciego
_
Jego śpiew stawał się coraz bardziej smutny i coraz bardziej wzruszający przy następnych wersetach:
_Czatuje za węgłem zagród, _
_Skrycie zabija niewinnego, Oczy jego
wypatrują nieszczęśnika, _
_Czyha w kryjówce, jak lew w gęstwinie _
_Czyha, aby porwać ubogiego; _
_Porywa ubogiego, zarzucając sieć swą.
_
Gdy Senderł skończył, dzień już był w pełni. Wszyscy już wstali. W izbie na stole stał duży, ogromniasty samowar. Kłęby pary z niego buchały. Ludzie pili herbatę.
Również Beniamin i Senderł otrzymali po szklance. Izba, która w nocy była sypialnią, potem herbaciarnią, obecnie zamieniła się w bożniczkę.
Ludzie odsłonili nagie żydowskie ramiona. Cała parada ramion. Ogorzałe,
gładkie, chude, tłuste. Czarne, białe, ciemne. Ręce wszelkich barw i kształtów.
Żydzi owinęli się w tałesy, przywiązali tefilin. Zaintonowali modlitwę. Nasi znajomi, niedawno poznani Żydzi, modlili się szczególnie żarliwie.
Tak, jak przystało na ludzi, którzy cierpią. Na ludzi, których ciężko doświadczył los. Ostro spierali się Panem Bogiem. Otwierali przed nim swoje serca.
W uniesieniu wołali: — Ojczulku! Tato! — A ile było przy tym wygibasów, jakie ceregiele odstawiali! Nikt się do nich nie umywał. Po modlitwie wypili po kieliszku wódki.
Najpierw mały łyczek tytułem próby. Na twarzach pojawiły się niewielkie błyszczące czerwone wypieki, podobne do czerwonych porzeczek.
Następnie zawołali: — _Lechaim _Zaraz też dodali: — Oby Bóg zachował litość dla wszystkich Żydów — mówiąc to, wytrzeszczyli oczy, westchnęli cicho i wleli w gardło
pozostałą zawartość kieliszka. Od razu poznać, że niezwyczajni to byli
Żydzi. Wszystko wskazywało na to, że to byli Żydzi pobożni, uczciwi, godni szacunku.
Tymczasem jeden z nich wybrał się do miasta. Bawił tam kilka godzin. Po jego powrocie inny przez dłuższą chwilę starał się coś wyczytać z wyrazu twarzy wysłannika.
Wszystko widać przebiegło pomyślnie. Lica promieniały.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>